Budka Suflera „Zawsze czegoś brak”
Bauer Music
Rok wydania2009
-
Kiedy spojrzę czasami wstecz
W czas miniony wartko
Muszę przyznać, że minął on
Gładko, dziwna rzecz
Gdy otwieram albumy dni
Zatopionych w mroku
Sam się dziwię, że taki w nich
Spokój, spokój tkwi
Barwy nieba, grudnie i maje
Biały wiosną sad
Zawsze coś w nas po nich zostaje
Nieuchwytny ślad
Namiętności opada kurz
Miłość też się nudzi
Pozostaje pejzaż bez słów
Ludzi nie ma już
Jest ocean
wezbranych fal
Ciemny sen w dolinie
I to wszystko, ukryte w nas
Zginie, jednak żal
Barwy nieba, grudnie i maje …. -
Zwykle lubię, gdy ? słuchaj
W życiu wszystko brzmi
I unosi mnie muzyka
Aż do sąsiedniej wsi
Ale bywa tak
Że muzyki brak
Rym pod górę
Dźwięk ponury
Z frazą coś nie tak
Czasem warto zacząć jeszcze raz
Drugą małą szansę sobie dać
Lubię, gdy mój grat
Drogą sunie niczym wiatr
Pęd odurza, mknę jak burza
Silnik walca gra
Ale bywa, że
Nie ma po czym, nie ma gdzie
W drodze dziury
Leje z chmury
Trudno cieszyć się
Czasem warto zacząć jeszcze raz
Drugą małą szansę sobie dać
Czasem warto zacząć jeszcze raz
Popróbować, kochać to co masz -
Lato było krótkie znów
trochę słońca, więcej chmur
Trudno
Teraz dzień ma jeden skok
Szary błysk i dalej mrok
Trudno
Czasem trzeba dużo sił
Żeby rano wstać i wyjść
Trudno
By samego siebie znieść
Dobry powód jakiś mieć
Trudno
Zawsze tak
czegoś brak
Zawsze tak
czegoś brak
Zadzwoniłem dziś
Głuchy sygnał był
Trudno
Tę świadomość mieć
Że to koniec jest
Trudno
Zawsze tak
czegoś brak
Zawsze tak
czegoś brak
Wciąż pamiętać ten
nasz ostatni dzień
Trudno
Powiedziałem ci
Możesz sobie iść
Trudno
Zawsze tak
czegoś brak
Zawsze tak
czegoś brak
Za oknami tylko deszcz
W sercu chłodny rośnie dreszcz
Trudno
Nieskończona jesień trwa
Że nie wygnasz nawet pasa
Trudno
Trzeba się pogodzić z tym
Może książka, jakiś film
Trudno
Albo drzemać raz po raz
By oszukać jakoś czas
Trudno
Zawsze tak
czegoś brak
Zawsze tak
czegoś brak
Dziś pozbyłem się
Kilku starych zdjęć
Trudno
Ale gorzej gdy
Obraz w duszy tkwi
Trudno
Zawsze tak
czegoś brak
Zawsze tak
czegoś brak
Nawet gdy się chce
To zapomnieć cię
Trudno
Twój radosny śmiech
I sukienki biel
Trudno
Nawet gdy się chce
To zapomnieć cię
Trudno
Twój radosny śmiech
I sukienki biel
Trudno
Zawsze tak
czegoś brak
Zawsze tak
czegoś brak -
Pamiętam drogę, kilka ostatnich słów
I hamulców nagły zgrzyt
Wpatrzony w ciebie czuwam jak Anioł Stróż
A za oknem zaraz świt
W bieli pokoju siedzę i myślę, jak
Wiele Ci powiedzieć chcę
A mogę tylko cichy uczynić znak
Za następny z Tobą dzień!
Zostań proszę ze mną na każdy czas
I na dobre i na złe
Zostań proszę ze mną jeszcze ten raz
Jakoś odnajdziemy się
Nie wszystko było piękne, dobrze to wiem
Na huśtawce naszych dni
Lecz nad krawędzią miłość inny ma sens
I otwiera inne drzwi
Jak dobrze widzieć kiedy uśmiechasz się
Kiedy jesteś obok mnie
Po takich chwilach wszystko odkryciem jest
I inaczej żyć się chce
Zostań proszę ze mną na każdy czas
I na dobre i na złe
Zostań proszę ze mną jeszcze ten raz
Jakoś odnajdziemy się -
Nie lękaj się nagłych burz
i groźnie wezbranych fal
Bo wichry ze wszystkich mórz
w końcu powiodą cię w dal
Za horyzontem wciąż jest
nieznany okrągły świat
Musisz go poznać po kres
nie licząc zysków i strat
Niepoprawni i szaleni
pełni tęsknot i nadziei
Zabłąkani w swoich snach
niewiedzący co to strach
Urodzeni by, urodzeni ,by sięgnąć gwiazd
Urodzeni by, urodzeni, by sięgnąć gwiazd
A kiedy spyta cię ktoś
Jaki tej podróży cel
odpowiesz ? płynąć to dość
a reszta zobaczy się
Niepoprawni i szaleni
pełni tęsknot i nadziei
Zabłąkani w swoich snach
niewiedzący co to strach
Niepoprawni i szaleni
pełni tęsknot i nadziei
Zabłąkani w swoich snach
niewiedzący co to strach
Urodzeni by, urodzeni, by sięgnąć gwiazd -
Każdy ma
Ten jeden moment
Może dwa
By uwolnić
Ukrytego w sobie lwa
Dany nam
Zakodowany tajny gen
Losu dłonią
Uwolniony niczym sen
Niby wiesz o sobie coś
A to tylko mgła
Co wyzwala aż taką moc
Miłość, gniew czy strach
Coś nowego w sercu gra
Coś dzikiego naprzód gna
To coś
Nagłe objawienie
Do tej pory ciche
Pochowane gdzieś
To coś
Duszy przemienienie
Kara i marzenie
Twój ukryty lew
…
Tak cię kocham
I tak z tobą pragnę być
Tak nam pięknie
Snuje się codzienna nić
Tak na pozór
W tej orkiestrze wszystko gra
Tylko powiedz
Czy to nasz prawdziwy świat
Niby wiesz o sobie coś
A to tylko mgła
Co wyzwala aż taką moc
Miłość, gniew czy strach
Coś nowego w sercu gra
Coś dzikiego naprzód gna
To coś
Nagłe objawienie
Do tej pory ciche
Pochowane gdzieś
To coś
Duszy przemienienie
Kara i marzenie
Twój ukryty lew
-
Na końcu twego świata, gdy stygnie żar
I nie ma już dla ciebie nagród i kar
Tam całą dobę czynny jest bar
Bar echo
Bywasz w nim na okrągło choć to nie mus
Z głośników płynie stary ograny blues
I prawie czujesz, że spełnienie jest tuż
Bar echo
Już nie musisz nic
Siedzisz tu jak widz
Nasłuchując ech przeszłości
Przez butelek brzęk słyszysz cichy dźwięk
Zapomnianych już radości
Wpadają wciąż ci sami, za gościem gość
I barmanowi nikt nie powie, że dość
Bo dla przegranych nie ma miejsca na złość
Bar echo
To poczekalnia przed podróżą do miejsc,
których istnienie bardzo niepewne jest
Więc w stronę wyjścia lepiej nie patrzeć się
Bar echo
Już nie musisz nic
Siedzisz tu jak widz
Nasłuchując ech przeszłości
Przez butelek brzęk słyszysz cichy dźwięk
Zapomnianych już radości
Już nie musisz nic
Siedzisz tu jak widz
Nasłuchując ech przeszłości
Przez butelek brzęk słyszysz cichy dźwięk
Zapomnianych już radości
Już nie musisz nic
Siedzisz tu jak widz
Nasłuchując ech przeszłości
Przez butelek brzęk słyszysz cichy dźwięk
Zapomnianych już radości -
Wieczorem przy Krakowskiej Bramie
Zjawiła się niespodziewanie
A obok ja przez okno patrząc marzę
Widzę nas na błękitnej fali,
W Bieszczadach, czy w słońcu Italii
I uwierz mi, tylko my dwoje razem
Nic już więcej nie chcę
Nic już więcej nie chcę
Bo ona ma to, czego szukasz
Bo ona ma to, czego szukasz
Bo miłość ma to, czego ci potrzeba
Aż kiedyś przy Krakowskiej Bramie
Po schodach w dół wybiegłem dla niej
Pytając ją, snem jesteś, czyś prawdziwa
Czemu się ukrywasz
Czemu się ukrywasz
Odrzekła mi, słuchaj uważnie
Ja tylko śpię w twej wyobraźni
I budzę się, gdy w twoim sercu śpiewa
Bo miłość to firmowe danie
Podane nam niespodziewanie
I jeśli chcesz, unosi nas do nieba
Bo ona ma to, czego szukasz
Bo ona ma to, czego szukasz
Bo miłość ma to, czego ci potrzeba
Bo ona ma to, czego szukasz
Bo ona ma to, czego szukasz
Bo miłość nas unosi hen… do nieba -
Siedziałem z tobą
w tłumie na lotnisku
dookoła rosła mgła
Nikt nas nie widział
bo zakryła wszystko
pochłonęła cały świat
Bilet do raju
palił moją kieszeń
Powiedziałaś ? chyba czas
za wielką wodą będzie ci jak w niebie
Niezupełnie było tak
Bądź, kiedy wrócę
na poduszce ciągle ciepły mój ślad
Niech zginie smutek
rozbijemy dzisiaj największy bar
Po co pakujesz
życie do walizki
wylatując w wielki świat
Po co zabierasz
zdjęcia tych najbliższych
Po co ci ten cały garb?
Za wielką wodą
wszystkim się wydaje
? tort jest wielki jak świat
Potem pod górę
tanio się sprzedajesz
a od domu wieje wiatr.
Bądź, kiedy wrócę ….
Nie ma jak w domu
Czasem trzeba przeżyć
życie, żeby na to wpaść
taka jest prawda
trudno w nią uwierzyć
Nie każdego na nią stać
Bądź, kiedy wrócę ….. -
Czy czujesz rytm tego miasteczka
Gdzie każdego każdy zna
Leniwy oddech tych uliczek
Gdzie już dawno przysnął czas
Co podkusiło mnie w sobotę
By wyjechać na dwa dni
Stróż Anioł zwolnił się z roboty
Bo w miasteczku mieszkasz ty
Na co liczyłem, nie pamiętam
Gdy w kłopoty pech mnie pchał
Tu każdy pijał swoje piwo
Dla mnie także kufel stał
Mówiłaś, że mnie gdzieś widziałaś
I coś o tym, czemu sam…
A diabeł zawsze śpi w szczegółach
Choć nie chciałem, ale mam
O nie, o nie
Całe miasto wie
Gdzie zarzucasz swoją sieć
O nie, o nie
Nie obchodzi mnie
Że ty wszystko pragniesz mieć
-
Na pocztówce z Kalifornii
Piękny dom
Wszyscy szczerzą się
Na biletach napisałaś
Odlot dziś
Osiemnasta dwie
Przestań żyć za mnie
Brak mi tchu, brak mi tchu
Zostaw coś dla mnie
Jestem tu
Programujesz moje kroki
Wzdłuż i wszerz
Tu jest noc, tu świt
Daj mi szansę
Samodzielnie oddech wziąć
Będzie, kurcze, łatwiej żyć
Przestań żyć za mnie
Brak mi tchu, brak mi tchu
Zostaw coś dla mnie
Jestem tu
Nie, nie, za mnie nie rób nic (x4)
Przestań żyć za mnie
Brak mi tchu, brak mi tchu
Zostaw coś dla mnie
Jestem tu -
Podróż cudem jest
Bracie
Pasją w życia schemacie
Zwykle jest
Piękniejsza niż sam cel
Bo dążyć to jest ta siła
Która ludzi zbliżyła
Hen… do gwiazd
Dalekich cały czas
Życie co dzień wiersze pisze
Atramentem plamiąc biel
A ja szukam Cię
A ja szukam Cię
Moją podróż i mój cel
Ziemia ciągle nas unosi
Tańcząc wiecznie pośród gwiazd
A ja tak bym chciał
A ja tak bym chciał
Spotkać Ciebie chociaż raz
Podróż walką jest
Bracie
Bitwą, którą wygracie
Wtedy, gdy te same macie sny
Bo dążyć, to jest jak miłość
Której wcześniej nie było
Ale jest i będzie jeśli chcesz
Życie co dzień wiersze pisze
Atramentem plamiąc biel
A ja szukam Cię
A ja szukam Cię
Moją podróż i mój cel
Ziemia ciągle nas unosi
Tańcząc wiecznie pośród gwiazd
A ja tak bym chciał
A ja tak bym chciał
Spotkać Ciebie chociaż raz -
Droga, którą idę dłuży się
Koniec jej wciąż ginie, hen we mgle
Dokąd zmierza ten mój trakt
w jaką stronę
Rzeka, którą płynę wielka jest
Ledwo gdzieś majaczy drugi brzeg
gdzie mnie niosą wody te
Niezmierzone
Czy noc, czy dzień
Czy świt, czy zmierzch
Ta podróż trwa i trwa
A jaki jej prawdziwy cel
Bóg jeden tylko zna
Ślepy los
Coś lub ktoś
Stale mnie prowadzi
Może to światełko
Kiedy mrok
Cały świat spowije mącąc wzrok
Ono jedno daje znak z wysokości
Albo moja gwiazda
Wierny druh
Obserwując z góry ziemski ruch
W złej godzinie leczy mnie
Z samotności
Czy noc, czy dzień
Czy świt, czy zmierzch
Ta podróż trwa i trwa
A jaki jej prawdziwy cel
Bóg jeden tylko zna
Ślepy los
Coś lub ktoś
Stale mnie prowadzi
Czy noc, czy dzień
Czy świt, czy zmierzch
Ta podróż trwa i trwa
A jaki jej prawdziwy cel
Bóg jeden tylko zna -
Oddalamy się
Droga skręca w dół
Kilometry samotności
Dzielą ją na pół
Czy odnajdziesz to
Co nie dzieli nas
Póki jeszcze mamy na coś czas
Oddalamy się ? nie wiem
Nie wiem, co ma być
Nigdy nawet nie sądziłem
Że tak można żyć
Kto usunie ten ? w sercu
Niepotrzebny głaz
Póki jeszcze mamy na coś czas
Od kiedy Ciebie brak
Nic nie jest, nie jest tak
Od kiedy Ciebie brak
Nic już nie jest, nic już nie jest tak
Oddalamy się ? milcząc
Bez namiętnych słów
Słodko przekraczanych granic
Pełnych dreszczy póz
poszukajmy to ? znowu
Co umarło w nas
Póki jeszcze mamy na coś czas
Od kiedy Ciebie brak
Nic nie jest, nie jest tak
Od kiedy Ciebie brak
Nic już nie jest, nic już nie jest tak